Tytuł : Gra cieniAutor : Radosław Dąbrowski
Wydawnictwo : RADWAN
Liczba stron : 170
Rok wydania : 2010
Gatunek : kryminał/thriller
Moja ocena : taka sobie
Jest rok 1957. Znany bostoński detektyw Frank Sullivan otrzymuje tajemnicze zlecenie - ma odnaleźć zaginionego mnicha, który mieszkał w klasztorze na wyspie Saint Bradley. Co jest najdziwniejsze w tej całej historii - klasztor jest miejscem zamkniętym, bardzo trudno z niego wyjść bez zgody opata oraz bardzo trudno komukolwiek do niego wejść - także jakim sposobem, ktoś porwał mnicha ? Jak mnich mógł wyjść z klasztoru niezauważenie ? Gdzie się ukrywa na małej wyspie, na której rzadko kto się pojawia? Sprawa jakiej podjął się detektyw jest dość trudna i zagadkowa jednak w jakiś nadnaturalny sposób, ktoś udziela mu pomocy. Tylko czy aby na pewno ta pomoc jest bez interesowna ? Jedno jest pewne z jednej strony ułatwia mu to zadanie jednak z drugiej naraża bohatera na wiele niebezpieczeństw, a przy tym odkąd pojawił się w klasztorze nawiedzają go okropne koszmary... Jesteście ciekawi jak zakończy się ta historia? Przeczytajcie, bo warto.
Gra cieni to debiut dobrze zapowiadającego się autora Radosława Dąbrowskiego. W swojej książce starał się on połączyć nutkę grozy z elementami kryminału - nie mogę powiedzieć, że zakończyło się to porażkom jednak czegoś mi tu brakuję... Jednak chyba sama nie wiem czego i tylko znowu wybrzydzam... Autor prowadzi nas w historię, która wciąga niemiłosiernie.Cały czas nowe elementy historii, wartka akcja i ciekawe "poszlaki" tworzą interesującą całość. Świetne opisy przyrody, zdarzeń i postaci oraz niewielkie elementy nadprzyrodzone dodają tej książce smaku i powodują, że chce się czytać o losach nieustraszonego Sullivan'a jeszcze więcej. Jedyne co działa na minus dla tego autora to dość przy długi wstęp, który nie dał książce nic specjalnego, a bardzo trudno było przez niego przebrnąć, aż tu nagle zaczęło się coś dziać po ok 30 stronach... Niestety również dość lakoniczne i momentami dziwne, suche dialogi przeszkadzają w odbiorze książki. Wielu osobom już na wstępie może to utrudniać to czytanie, a książkę na prawdę warto przeczytać do samego końca, gdyż tam czeka nas niesamowita niespodzianka w postaci zadziwiającego i niedającego nawet chwili wytchnienia zakończenia.
Jak na debiut książka ta zasługuję na ogromną pochwałę. Połączenie kryminału z thrillerem sprawia wielu młodym autorom problemy, a nawet tym wieloletnim pisarzom nie zawsze wychodzi tak świetnie, jak czytelnik się spodziewa. Ze wszystkich polskich debiutów, które przeczytałam Gra cieni będzie należała do moich ulubionych. Autor ma zadatki na świetnego pisarza i mam nadzieje, ze już niedługo usłyszymy o nim wszędzie. Czekam z niecierpliwościom na dalsze losy Franka Sullivan'a - może autor pokusi się na jakąś serie z jego udziałem? Tylko prosiłabym o dłuższe książki, w których akcja toczy się jeszcze szybciej i oprócz wątku głównego jest również miejsce na wątki poboczne (których tu było mało, a wręcz można rzec że ich zabrakło).
Życzę autorowi wytrwałości w dążeniu do celu i powodzenia w szlifowaniu warsztatu.
*Radosław Dąbrowski - ur. w Koszalinie, absolwent II Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Koszalinie. Wielbiciel Joe Alexa, Stephena Kinga oraz Mario Puzo. Fanatyk filmów i licznych sportów (piłka nożna, tenis ziemny, siatkówka). Jego największym marzeniem jest zostanie uznanym pisarzem, bądź reżyserem filmowym, bowiem jak sam uważa, ma kilka ciekawych pomysłów, które należy przedstawić na ekranie.
****************************************
Za książkę bardzo, bardzo dziękuję samemu Autorowi - Panu Radosławowi Dąbrowskiemu
oraz bardzo dziękuję za cierpliwość ;)
Mam ją na oku, ale to może za jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńNieźle się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń