Tytuł : Ścięte głowy
Autor : Reginald Hill
Wydawnictwo : Nowa Proza
Liczba stron : 361
Rok wydania : 2011
Gatunek : kryminał
Moja ocena : 3/5 dobra
Ścięte głowy to chyba jednak "bajka" nie dla mnie. Fabuła dość interesująca, ale mało się jak dla mnie działo. To prawda na każdym kroku dowiadywano się o niesamowitym przypadku, który był pozwiązywany z "mordercą", ale i tak nie został on schwytany, a morderstwa to tz. przypadki. Książkę czytało mi się dość ciężko i nawet odkładałam ją na półkę co przy lepszych książkach mi się nie zdarzało.
Książka Reginald'a Hill'a opowiada o Patricku Aldermanie, który po śmierci swojej ciotecznej babki odziedzicza całe Rosemont House wraz z wielkim i pięknym ogrodem różanym. Detektywi zaczęli się nim interesować po zgłoszeniu jego szefa, który uważa, że Patrick jest mordercą. Według niego mężczyzna wspiął się po drabinie społecznej właśnie dzięki dziwnym wypadkom, które spotykały osoby, które przeszkadzały mu w objęciu wyższego stanowiska. W czasie dochodzenia Andrew Dalziela i Petera Pascoe pojawiają się nowe poszlaki, które doprowadzają do pewnego rozwiązania sprawy. Tylko czy na pewno takiego, którego się spodziewaliśmy ? Zobaczcie sami ;]