Tytuł : Spalona
Autor : Jane Casey
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Liczba stron : 440
Rok wydania : 10.2011r.
Gatunek : kryminał/thriller
Moja ocena : 4/5; 8/10 bardzo dobra
Książka w dobrej cenie TUTAJ
Londyn godzina 23 z minutami po raz kolejny zdarza się tragedia. Tej nocy Palacz ponownie zaatakował. Na swoim koncie ma już 4 ofiary. Dziś odnaleziono piątą. Jednak czy aby na pewno to jego sprawka ? Czy może jednak był to jakiś inny psychopata? Ile kobiet jeszcze zginie ? Na te i wiele innych pytań próbuje odpowiedzieć młoda policjantka Maeve Kerrigan. Z każdy dniem cała historia staje się coraz trudniejsza, a nowe fakty pozwalają na odnalezienie nowych podejrzanych... Cała sprawa jest bardzo trudna i momentami morderca zaskakuje pomysłami i sposobem zabijania. Każda strona Spalonych odkrywa przed nami portret psychologiczny mordercy, jego sposób działania i jego dość drastyczne, ale i zarazem artystyczne upiększanie kobiet. W dość brutalny sposób Jane Casey przedstawia nam teorię, że każda spotykana przez nas osoba może być mordercą, nawet pryszczaty i niepozorny chłopak z sąsiedztwa może mieć coś na sumieniu.
Autorka akcję Spalonych prowadzi w sposób bardzo dobrze oddający rzeczywistość. Czytając jej powieść spokojnie można wyobrazić sobie wszystkie ślepe i ciemne uliczki Londynu, piękne rezydencję i ogrody. Od samego początku napięcie jest stopniowane i ku mojej uciesze winny nie jest przedstawiany już na pierwszych 100 stronach powieści, ale musimy dotrwać do samiutkiego końca, żeby dowiedzieć się wreszcie kto zabił... Spalone napisane są bardzo lekkim i łatwym językiem, ale to wcale nie oznacza, że książka ta jest nie dopracowana i możemy czuć niedosyt po jej przeczytaniu. Wręcz przeciwnie spokojnie zaspokoi ona głód każdego mola książkowego. Bardzo podoba mi się sposób w jaki Casey wykreowała bohaterów książki. Każdy z nich jest niepowtarzalny i dopracowany w każdym szczególe. Każdy z nich ma nam jakąś historię do opowiedzenia i żaden nie jest tylko ozdobą książki, gdyż wszyscy są bardzo ważni.
Autorka poza skupieniem się na mordercy i ich ofiarach przedstawia nam życie osobiste pani detektyw, która pracując z samymi mężczyznami w wydziale zabójstw musiała zmienić swoje nastawienie do życia, przez co stała się trochę do nich podobna. Przestała o siebie dbać i stawiała na wygodę, a nie wygląd. Mimo swojego młodego wieku nie mogła wstydzić się swoich dokonań gdyż była jedną z najlepszych pracowników policji w Londynie. Od samego początku walczy o uznanie z pracownikami płci przeciwnej, którzy kierują ku niej nie zbyt miłe komentarze dotyczące jej pochodzenia i odmienności.Maeve Kerrigan wzbudziła we mnie bardzo dużo pozytywnych emocji i potwierdziła mój pogląd, że trzeba walczyć o swoje ;].
Książkę polecam wszystkim miłośnikom kryminałów lub thrillerów, ponieważ jest to książka bardzo dopracowana i od samego początku trzyma poziom wielu dobrych kryminałów. Gdybym była na miejscu Jane Casey to byłabym dumna ze swojego dzieła. Jeżeli szukacie książki trzymającej w napięciu i macie ochotę na trochę dreszczyku emocji - zapoznajcie się ze Spalonymi Jane Casey, bo uważam, że na prawdę warto ;]
****************************************
Za książkę bardzo, bardzo dziękuję Księgarni Matras ;]
Za książkę bardzo, bardzo dziękuję Księgarni Matras ;]
Książkę czytałam i również mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
O książce nie słyszałam, ale nie jestem pewna, czy jest to pozycja na moje nerwy. Chyba ją sobie odpuszczę, bo znając siebie, nie mogłabym potem spać po nocach.
OdpowiedzUsuńAaaaa nie czytam recenzji, nie czytam! Mam tę książkę na półce, udało mi się wypożyczyć z biblioteki i nie chcę nastawiać w żaden sposób przed jej przeczytaniem (czyli jeszcze jakieś dwa dni :D). Gdy ją przeczytam, zajrzę do Ciebie i z ciekawością porównam opinie :P
OdpowiedzUsuńWidzę kolejną ciekawą książkę! Kryminał i do tego intrygujący - to coś dla mnie :))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Dla mnie "takie se" i nawet nie wiem, czy będę mieć do napisać w recenzji :P
OdpowiedzUsuńTo chyba jest seria jakaś, nie? I tak się zastanawiam czy od początku jej nie zacząć.
OdpowiedzUsuń