Tytuł : Ever. Miłość nigdy nie umiera. (Evermore)
Autor : Alyson Noël
Wydawnictwo : Dolnośląskie
Cykl : Nieśmiertelni tom 1
Liczba stron : 298
Moja ocena : 4/5 bardzo dobra
Ever. Miłość nigdy nie umiera opowiada o dziewczynie, która w wyniku dziwnego wypadku „otrzymuje” dar widzenia aury ludzi i czytania im w myślach. Przez swoje zdolności staje się dziwadłem i pośmiewiskiem szkoły. Zamyka się w sobie, zaczyna ubierać się w workowate ciuchy i aby nie słyszeć napływu myśli innych słucha muzyki, której nie lubi. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń. Chłopak powoduje, że gdy Ever jest przy nim jej zdolności przestają działać…
Bardzo dobrze mi się ją czytało i na szczęście książka nie pozwalała mi na odłożenie jej. Ever jest bardzo ciekawą postacią. Jest zamknięta w sobie ale wie wszystko to co o niej mówią i przyjmuje to, nawet przestaje ją to interesować. Nawet jest skłonna spowodować zanik swoich mocy, którą inni pewnie z chęcią by posiadali. Nawet po to żeby się na kimś zemścić. Przez swoją niechęć do swoich umiejętności popada w nałóg… Dopiero gdy pojawia się Damen dziewczyna zaczyna próbować odczytać coś z jego umysłu… Niestety nie widzi ani jego aury, ani tego co myśli. Zawiedziona stara się go unikać, ale on jest nią zbyt zainteresowany… Dziewczyna zmienia się nie do poznania. Gdy czytałam opis jej wyglądu i zachowania przed wypadkiem, była taka jak większość nastolatek – pusta i zapatrzona w to kto z kim chodzi i jak się ubiera. Po wypadku zaczyna być dla innych nudna, ale jak dla mnie mądrzejsza…
Damen na początku wydawał się być straszny i dziwnie podobny do wielu bohaterów książek dla nastolatek. Pomyślałam że to znowu człowiek o nadprzyrodzonych mocach ( nie wiem może nawet wampir lub wilkołak) w którym kochają się wszystkie dziewczyny tylko dlatego że potrafi je zaczarować… Ale na szczęście pozory mylą ;) Jest bardzo sympatyczny i intrygujący. Momentami nie potrafiłam rozgryźć o co mu chodzi, ale odpowiedzią na wszystko jest kilka ostatnich rozdziałów ;)
Polecam ;) To na prawdę ciekawa książka, pełna zagadek i nadprzyrodzonych zdarzeń, ale nie są potrzebne do tego wampiry, anioły lub wilkołaki ;)
Nie jest to literatura z górnej półki, aczkolwiek jeśli wpadnie mi w łapki, to chętnie przeczytam, żeby zobaczyć, jak wypadła książka, w której nie ma popularnych ostatnio wampirów, aniołów i wilkołaków. A nuż mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka jej pozytywnych recenzji, więc prawdopodobnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Przyjemna, ale rewelacji nie ma. Za to druga część wręcz mnie urzekła. "Błękitna godzina" jest wg. mnie lepsza ;D
OdpowiedzUsuńW takim razie postaram się jak najszybciej ją znaleźć :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń