Autor : Amelie Nothomb
Wydawnictwo : MUZA S.A.
Liczba stron : 110
Rok wydania : 2011
Gatunek : literatura współczesna
Moja ocena : 4/5 bardzo dobra
Nigdy dotąd nie czytałam tego typu książki, ale mimo wszystko zostałam miło zaskoczona. Na Pewną formę życia składa się połączenie listów wymienianych między autorkom, a żołnierzem Amerykańskim, który przebywa na misji w Iraku z komentarzami autorki. Jaki jest powód, który skłonił bohatera do napisania listu do tej sławnej belgijskiej pisarki ? Melvin (bo tak mu na imię) boryka się z otyłościom olbrzymią sięgającą, aż .... 180kg!!! Zapewne zapytacie jak mu się udało osiągnąć taką wagę na wojnie? Tak jak większość żołnierzy po każdej akcji popada w alkoholizm i narkomanie tak w jego wypadku on się objada. Określa się mianem bulimika, który nie potrafi wymiotować. Jak rozległy jest ten problem i czy Melvin sobie z nim poradzi? Jak Amelie jest w stanie mu w tym pomóc ? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w tej małej i niepozornej książeczce ;].
Amelie w tej książce okazała się bardzo współczującą i ciekawą osobom. W swoich listach daje rady Melvinowi, ale stara się za bardzo do niego nie przywiązywać. Jednak nie udaje jej się i z wielką niecierpliwością oczekuję na odpowiedzi od niego. Autorka opowiada o swojej miłości do sztuki epistolarnej, a listami, które uwielbia to takie, które nie zajmują więcej niż zapisana po dwóch stronach kartka A4. Pisarka dzięki swojej miłości do listów otrzymuję wiele próśb o wsparcie "młodego artysty", lecz uważa, że nie posiada aż takich wpływów.
Natomiast Melvin to chłopak skrzywdzony przez los, który musiał zostać żołnierzem zw względu na brak funduszów do życia. Polubiłam go już od pierwszego listu jaki napisał do Amelie, a skrywany przez niego sekret zszokował mnie i była wzruszona tym do czego był zdolny ze względu na swoje poglądy na życie. Jest postaciom, która może nas nauczyć pokory i walki o swoje prawa i życie.
Treść i sposób w jakim została napisana książka dodaje jej tylko samych plusów, jednak zakończenie bardzo mnie rozczarowało, liczyłam na coś więcej. W szczególności, że marzyło mi się aby zakończyło się happy endem, a nie taką porażką. W treści nie zabrakło miejsca na przemyślenia autorki na temat wojny, konieczności zabijania oraz niesprawiedliwości losu, a dodaje to tej książce smaczku. Brakowało mi jednak również dalszego rozwinięcia akcji i opisu dalszych losów Amelie i Melvina.
Książkę polecam jak każdą inną, bo do każdej warto zajrzeć i zasmakować jej słów ;]
Pozdrawiam,
Mol Książkowy* zdjęcie autorki pochodzi ze strony : Amelie
*********************************
Za książkę bardzo, bardzo dziękuję Wydawnictwu MUZA S.A ;]
Kolejna pozytywna opinia tej książki! Coraz większą ochotę mam na nią!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam!
Pozdrawiam serdecznie :)
Również nie czytałam tego typu książki i chyba warto to zmienić. Jak znajdę trochę wolnego czasu to przeczytam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się podobała. Ja również mam po niej pozytywne wrażenia:))
OdpowiedzUsuńKasieńka - przeczytaj ją jak najszybciej ;]
OdpowiedzUsuńHeather - oby ten wolny czas szybko się znalazł ;]
Kasandra - książka na prawdę super a po Twojej recenzji musiałam ją przeczytać ;]
Zapowiada się ciekawie. może się suszę ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy mi się spodoba. Na razie grzecznie czeka na półce :-)
OdpowiedzUsuńBujaczek - skuś się skuś ;] Nie pożałujesz mam nadzieje ;]
OdpowiedzUsuńjjon - mam nadzieje, że się spodoba ;]