Autor : Rachel Hawkins
Wydawnictwo : Otwarte
Liczba stron : 304
Moja ocena : 4/5 bardzo dobra
Grzeczne dziewczynki idą do szkoły, niegrzeczne – do Hex Hall.
Czy jesteś grzeczną dziewczynką?
Sophie Mercer zdecydowanie nie jest. Zbyt często wpada w tarapaty. Wreszcie „dla własnego dobra” trafia do Hex Hall, czyli szkoły z internatem dla czarownic, wilkołaków i elfów. W końcu Sophie to córka czarnoksiężnika.
I wtedy zaczynają się prawdziwe kłopoty. Życie „nowej” nie jest usłane różami. Zwłaszcza gdy najprzystojniejszy chłopak w szkole jest już zajęty. A jego dziewczyna, choć śliczna i słodka, potrafi zaleźć za skórę jak mało kto.
Jednak najgorsze wciąż przed Sophie.
Ktoś zaczyna atakować uczniów, a podejrzenie pada na jej jedyną przyjaciółkę.
Książka ta trochę jak dla mnie przypomina opowieść o Harrym Potterze.... Szkoła dla "dziwadeł" u Harrego byli czarodzieje u Sophie są zmiennokształtni, wilkołaki, elfy, czarownice i wampiry. Całą historię czyta się dość dobrze, no ale ciągle te porównania i porównania... Sophie dostaje się do szkoły dla takich jak ona , ponieważ zdradziła się, że jest czarownicą... Do tego oczywiście musi pokonać zły charakter. Do tego na jej drodze staje przystojniaczek w towarzystwie "wrednej żmii" - swojej dziewczyny... Niestety muszę zarzucić autorce brak oryginalności, ponieważ niczym mnie nie zachwyciła. Mam jednak nadzieje, że po dość dobrej końcówce książki tom 2 jednak będzie bardziej interesujący i zaskakujący. Przydałoby się żeby jednak odeszła od koncepcji sklonowania Harrego ...
Sophie trochę też jak dla mnie podobna jest do Belli ze Zmierzchu (nie lubię tej książki)... Zachowuję się momentami jak idiotka i wszystko co próbuję zrobić kończy się fiaskiem... p.Hawkins zrobiła z nią taką ofiarę losu, mało interesującą i z czasem irytującą... Na szczęście wraz z rozwojem akcji dziewczyna się zmienia i staje się dość dobra w tym co robi i zaczyna trochę inaczej podchodzić do świata....
Czytało się tą książkę dość dobrze, miła lekka pozycja ;] Początek dość słaby i nawet nie warto o nim wspominać. Z czasem p. Hawkins zaczęła mnie wciągać w ten świat, ale szło jej to bardzo powoli. Takie trochę romansidło na początku... Natomiast potem wprowadziła nowe wątki i naglę okazało się że coś jeszcze z tego może być. Zaskakująca zmiana akcji po kilku (nastu) stronicowej "sielance" okazuję się że jednak w Hex Hall może się dziać coś ciekawego i nie wszyscy są tym za których się podają...
Mam nadzieje że w drugim tomie będzie więcej sytuacji z innymi "dziwadłami", akurat w Dziewczynach z Hex Hall było mało o wilkołakach, elfach itp., ale to mogłoby jeszcze bardziej poprawić jakość książki...
Jednak mam jeden zarzut do wydawnictwa... Bardzo wiele błędów w treści... Poprzestawiane litery lub ich brak... Może dlatego zwróciłam na to uwagę, ponieważ treść nie była powalająca...
Mimo wszystko nie żałuję pieniędzy, ani czasu jaki jej poświęciłam, bo była to dobra pozycja na odstresowanie i odpoczynek po remontowaniu pokoju ;] Także zapraszam do zapoznania się z nią i podzielenie się swoim zdanie na jej temat ;]
Mam w planach, myślę, że niedługo po to sięgnę :).
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z nią już parę razy, ale - póki co - średnio do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą... Przypomniałaś mi, że wciąż nie nadrobiłam braków w Harrym :)
książki swego czasu miały mocną promocję na blipie i już wtedy przykuły moją uwagę. Chyba najwyższa pora ich poszukać :)
OdpowiedzUsuń@Varia i @Karus96 - Warto myślę na nią zapolować ;] także powodzenia w szukaniu ;]
OdpowiedzUsuń@Futbolowa - ja akurat mam za sobą wszystkie i zastanawiam się nad ponownym przeczytaniem ;]
Moja siostra będzie zachwycona:). Ja pewnie też z chęcią do niej zajrzę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu myślałam nad przeczytaniem jej, potem jakoś mi to z głowy wypadło ;D Może jednak kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńGdybym wiedziała, że tak jest poprosiłabym również Ciebie o pokazanie swojej kolekcji ;D
Fajnie wiedzieć, że ma się z kimś podobne upodobania ;)
chętnie przeczytam, lubię takie lekkie książki!
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam na nią ochotę, ale teraz widzę, że chyba nie jest to aż tak pilna potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńDodaję do "Czytanych blogów".
Pozdrawiam,
Charlotte
:)
Książka w ogóle nie moim guście, więc pewnie po nią nie sięgnę :).
OdpowiedzUsuń